Ten wpis, to próba odpowiedzi na pytanie: czy jestem wysoko wrażliwa i dlaczego ta wiedza może być ważna.
WWO to dla mnie luźny zbiór cech. Zbiór, z którym można się zapoznać. Zastanowić się: czy któreś mnie dotyczy? jak to wpływa na moje życie? czy chcę to zmienić? jak mogę to zrobić?
Bardziej samopoznanie niż klasyfikowanie, czy też nadawanie temu cech worka, w którym się po prostu jest. Nie uważam też, żeby ten worek był „wyszywany złotymi nićmi i wiązany naszyjnikiem z korali”. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi, każdy z nas ma swój indywidualny, piękny poziom wrażliwości.
Po przesłuchaniu podcastu „O Zmierzchu” uzmysłowiłam sobie, że ktoś może sklasyfikować się, jako WWO, zamknąć się w tym pozłacanym worku i… nie poprosić o pomoc. Nie zadbać o siebie w sposób profesjonalny. Dlatego dodaję tutaj tę notkę i PROSZĘ, jeżeli zaklasyfikował_ś się do WWO przesłuchaj ten podcast (choć może być niekomfortowo) i jeżeli poczujesz, że potrzebujesz pomocy specjalisty – zgłoś się po nią.
Będąc nastolatką zdarzało mi się rozwiązywać „psychotesty” w Bravo Girl, czy innych Popcornach * : testy osobowości, predyspozycji, mające pomóc czytelniczce w określeniu kim jest (heh).
Wyniki były dla mnie frustrujące. Powiedzmy, że były trzy worki do których ankietowany mógł być wrzucony. Ja miałam po ok. 33% odpowiedzi pasujących do… każdego. Ciężkie do interpretacji. Już myślałam, że trudno. Mucha jest nie do zakwalifikowania, ma rozdwojenie/roztrojenie/rozczworzenie jaźni jest każdą opcją/żadną/miksem.
Aż… do czasów obecnych, XXI wiek, lata 20.. Mucha rozwiązuje test na WWO/HSP.
Podsumowanie wyniku: jesteś WWO w cholerę.
Tak po prostu, jednoznacznie. Nie, że trochę tak, trochę nie.
Nie wiem, co się robi z takim wynikiem, bo takich do tej pory nie „osiągałam”.
W związku z moją niechęcią do etykietowania, może to i lepiej. 😉
Nie da się jednak ukryć, że wiele cech opisywanych, jako “objawy” wysokiej wrażliwości jest mi bliskich.
co to WWO (Wysoko Wrażliwa Osoba)?
Wysoko Wrażliwa Osoba (HSP – highly sensitive people). Ktoś kto czuje intensywniej, w związku z tym dużo szybciej „wyczerpują się bateryjki”. To napisałam ja, ale… wkleję opis i dodam trochę linków.
Wysoko wrażliwa osoba – WWO – (z ang. highly sensitive person) – określenie stosowane w przypadku osób, które posiadają nadwrażliwy układ nerwowy, co przyczynia się do szybszego przestymulowania, przejmowania cudzych emocji, nieumiejętności funkcjonowania w stresie, czy nadmiernych analiz. Wysoka wrażliwość to cecha, którą posiada około 20% populacji. Nie jest to żadna choroba, ani dysfunkcja – to po prostu zestaw cech wpływających na sposób postrzegania i odbierania świata. (Asia, źródło: dziewczyno działaj)
Wysoka wrażliwość obejmuje cztery aspekty. Pierwszy to głębokie przetwarzanie informacji. Oznacza, że rozmyślamy nad tym, co nas w danej chwili zajmuje, rozważamy różne opcje, analizujemy szczegóły. Drugi to łatwość ulegania przestymulowaniu – skoro tak intensywnie przetwarzamy informacje, jesteśmy przeciążeni bodźcami i czujemy się wyczerpani. Trzeci aspekt to reaktywność emocjonalna i empatia. Emocje podpowiadają nam, na co zwrócić uwagę, co zapamiętać, czego się uczyć – sprawiają, że pewne informacje głębiej przetwarzamy. Czwarty aspekt to wrażliwość na subtelne bodźce. (Elaine Aron, źródło: charaktery)
linki:
- Test „Are You Highly Sensitive?”
- Blog „Dziewczyno działaj”
- Próba odpowiedzi na pytanie czy WWO to zaleta czy kłopot na stronie psycholog-pisze
jak to wygląda u Muchy (Wysoko Wrażliwa Mucha)?
Jak wyżej, chciałoby się napisać. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zaznaczyła, że… każdy z nas jest inny i taka jednoznaczna “klasyfikacja” może nie być korzystna.
WWO nie zawsze wiąże się z introwertyzmem. U Muchy się nie łączy – tzn. ja bardzo lubię towarzystwo ludzi i zwierząt. ALE… potrzebuję czasu, żeby zregenerować siły po takich wydarzeniach, spotkaniach. W związku z tym podchodzę do kontaktów w sposób świadomy, staram się przeplatać je czasem tylko dla siebie, czasem na przetrawienie wrażeń.
Czuję, że wrażliwość i moja uważność w kontakcie z innymi miała duży wpływ na to, że… powstało GaSa, projekt #uwaganazwierzaka i ta przestrzeń wokół bloga martamucha.pl.
Jakość ponad ilość. Pozwolenie sobie na bycie i czucie w pełni przy zadbaniu o swoje granice. W kontekście czworonożnych terrorystów, którzy domagają się atencji prawie cały czas, to ważna kwestia. Bo… czasami muszę naładować swoje bateryjki. Pobyć sama, skupić się na sobie. Jeżeli tego nie zrobię, to moje kontakty z innymi ucierpią. Nie będę obecna, skupiona. Aby zadbać o innych trzeba mieć świadomość swoich potrzeb i ograniczeń.
Poznać siebie, żeby móc poznawać innych.
Kontakty z innymi są ważne, pielęgnowanie przyjaźni bezcenne, ALE… zacznijmy od relacji samych ze sobą. Od poznania siebie (niekoniecznie poprzez testy z kolorowych gazet 😉 ) i zadbania o swoje potrzeby.
Czy są wśród czytelników bloga osoby, które również czują, że “wysoka wrażliwość” nie jest im obca?
zdjęcia: Kazachstan 2019
* – tak, wiem, że się tym zdaniem zdradziłam w kwestii wieku 😉
Na kanale “Forma na życie!” pojawiła się bardzo ciekawa rozmowa odnośnie wysokiej wrażliwości. Zostawiam linka i polecam: https://youtu.be/Uf6UIPbkoFA 🙂
Ja też! Ja też!
Adaś, a wiesz, że dzięki Tobie poznałam blog “Dziewczyno działaj!”? 💚
Kolejna ciekawa (i krytyczna) rozmowa o WWO, którą otrzymałam w odpowiedzi na ten wpis (za co jestem ogromnie wdzięczna): https://www.youtube.com/watch?v=RxUgZbyBzZI&t=8s