Opowieść o kotach dziko żyjących mieszkających na Półwyspie Arabskim.
Arabia Saudyjska – widząc nazwę tego kraju pojawiają się w naszej głowie liczne skojarzenia. Mniej lub bardziej prawdziwe. Ja miałam okazję swoje zweryfikować, bo mieszkaliśmy z Małżem na Półwyspie Arabskim przez kilka lat. Można by o tym opowiadać godzinami (co czasami robimy 😉 ) ale ten wpis jest o kotach. Koty dziko żyjące w Arabii Saudyjskiej.
zwierzęta w Islamie
Jeżeli chodzi o podejście Islamu do zwierząt.
Koran wymienia je, podobnie jak inne dzieła boskiego stworzenia, jako podlegające człowiekowi (5,1), powstałe w dwóch celach – aby służyć mu w wypełnianiu misji zastępcy Boga na ziemi oraz aby pomóc ludziom odkryć piękno stworzenia i lepiej wielbić Stwórcę (16,5). („Stosunkowo Bliski Wschód” / Zębala, 2020)
liczebność kotów dziko żyjących w Arabii Saudyjskiej
Kotów dziko żyjących jest w saudyjskich miastach naprawdę dużo. Nauczyliśmy się, żeby ostrożnie wyrzucać śmieci do kontenera. Koty spędzają w nich dużo czasu w poszukiwaniu jedzenia.
Koty żyją obok, ale są nieodłącznym elementem i naturalnym widokiem. Gdybym została wyprowadzona przez Małża na spacer, podczas którego nie minęlibyśmy przynajmniej kilkunastu kotów, to na pewno byśmy to zauważyli.

sympatia do kotów dzięki kotce Mahometa?
Koty są w Arabii szanowane – porównując ich przywileje z tymi, które mają (nie mają) psy dziko żyjące. Psy pokazują się raczej tylko w nocy i unikają ludzi (mają ku temu powody).
Kiedyś wyglądając przez kraty z mojej złotej klatki obserwowałam, jak dwa koty rozmawiały na środku ulicy. Mierzyły się wzrokiem i żaden z nich nie wyglądał, jakby chciał odpuścić. Walka na spojrzenia odbywała się na drodze przed meczetem, czyli w punkcie dość strategicznym. Gdy zobaczyłam, że nadjeżdża samochód byłam gotowa wrzucić na siebie abaję i wybiec rozgonić zwierzaki zanim ktoś je potrąci. Ale… kierowca zatrzymał się i czekał. Po chwili zawrócił i podjechał pod meczet od drugiej strony!

Sympatia do kotów jest pielęgnowana poprzez tradycję. Wydaje się, że znaczącym czynnikiem wpływającym na taki stan, jest historia kotki proroka Mahometa Muezzy. W którą jestem w stanie uwierzyć. 🙂
Prorok wstawszy do modlitwy, zauważył, że w jego rękawie śpi zwinięty w kulkę kot. Aby go nie budzić, obciął rękaw szaty i czynności religijne odprawił z odsłoniętym ramieniem. Mądre zwierzę miało po przebudzeniu złożyć mu pokłon. („Z pazurem” / Dudkowiak)
P.S. Wpis zainspirował mnie do wyciągnięcia z szafy naszych arabskich strojów… Mahomet obciął część szaty, żeby jego kotka miała na czym spać. Dekielek? Dekielek zagarnął wszystko! 😀
